Postanowiłam przetestować dwie maseczki w płachcie firmy Missha, z serii Real Solution. Maseczek tej firmy używałam już nie raz, jednak tylko z serii Pure Source, którą na pewno w przyszłości również opiszę.
Maski wyjmujemy z opakowania i rozkładamy na twarzy zgodnie z wycięciami na oczy, usta i nos. Pozostawiamy na ok. 10-20 minut, następnie zdejmujemy, wyrzucamy maskę do kosza, a pozostałą na twarzy esencję wklepujemy delikatnie palcami. Prezentowane maseczki stosowałam przez ok. 2,5 tygodnia, każdej zużyłam 2 opakowania. Oto moja opinia:
1. Missha Real Solution Tencel Sheet Mask AHA, BHA (Pore Control)
Działanie: Zacznę od maski zielonej. Jest ona przeznaczona dla osób ze skórą tłustą/mieszaną, zwłaszcza ze skłonnością do niedoskonałości. Ma ona działanie oczyszczające, ale również rozjaśniające, redukuje blizny potrądzikowe i pomaga w zapobieganiu powstawania nowych stanów zapalnych, czy zaskórników.
Moje odczucia: Maski na pewno nie polecam osobom z bardzo wrażliwą skórą. Moja skóra jest wrażliwa (zwłaszcza teraz, w zimową porę) i po nałożeniu maski czułam lekkie, nieprzyjemne pieczenie, które jednak po ok. 4 minutach ustało. Po zdjęciu maski wyraźnie odczułam, że moja skóra jest wygładzona i przyjemna w dotyku. Maska jednak nie wchłonęła się całkowicie i pozostawiła lekką warstwę na skórze. Jeżeli chodzi o efekt rozjaśnienia, nie zauważyłam go u siebie- ani po pierwszym, ani po wtórnym użyciu maski.
Moja ocena: 7/10
Sprawdzi się jako maska oczyszczająca dla osób z problemami skórnymi. Natomiast odradzam stosowanie jej w przypadku skóry wrażliwej. Gdy moja skóra będzie potrzebowała dokładnego oczyszczenia na pewno sięgnę jeszcze raz po tą maseczkę, w połączeniu z peelingiem enzymatycznym. Natomiast jak na regularne stosowanie jest dla mnie zbyt intensywna. Odejmuję punkty za niepełną wchłanialność, uczucie lekkiego pieczenia na skórze, oraz nie do końca odpowiadający mi zapach.
2. Missha Real Solution Tencel Sheet Mash GLUTATHIONE (Pure Whitening)
Działanie: Druga maska jest maską wybielająco-rozjaśniającą. Maska przeznaczona jest dla każdego rodzaju skóry. Zwłaszcza dla osób, które borykają się z przebarwieniami, chcą wyrównać koloryt swojej skóry, czy po prostu nadać jej zdrowego wyglądu. Ponadto ma działanie odmładzające i pomaga w redukcji widoczności zmarszczek.
Moje odczucia: Po nałożeniu maski nie czułam żadnego dyskomfortu, skóra nie była podrażniona, nie czułam pieczenia. Czułam, że moja skóra się relaksuje. Po zdjęciu maski, skóra była gładka i miła w dotyku, jednak podobnie jak poprzednia maseczka- ta również nie do końca się wchłonęła, nawet po kilkuminutowym wklepywaniu jej w skórę twarzy. Efekt rozjaśnienia nie był widoczny od razu, ale gdy rano wstałam moja skóra wyglądała świetnie. Była odświeżona, rozświetlona, miała ładny kolor a niedoskonałości jakby...zmniejszyły się? Ogólnie super!
Moja ocena: 8,5/10
Na pewno sprawdzi się dla osób chcących wyrównać koloryt skóry. Polecam także osobom z lekkimi przebarwieniami. Maska ma przyjemny zapach i po nałożeniu można odczuć jak nasza skóra się relaksuje. Na pewno będę sięgać częściej po tą maskę, zwłaszcza gdy moja skóra będzie poszarzała, w okresach nasilonego zmęczenia czy stresu. Odejmuje jedynie punkt za nieidealną wchłanialność maski.
Mam nadzieję, że ta recenzja będzie dla Was pomocna! Jeżeli interesują Was recenzje kosmetyków do pielęgnacji dawajcie znać w komentarzach (pod postem lub na Instagramie) jakie kosmetyki i recenzje interesują Was najbardziej. Na pewno jeszcze wiele z nich pojawi się na tym blogu 😊💕.
Miłego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz